Większość z nas twierdzi, że nie wierzy w zabobony, zdarzają się jednak sytuacje, w których nawet najbardziej sceptyczni starają się przestrzegać pewnych obrzędów, ot chociażby dla świętego spokoju. Mowa tu chociażby o ceremonii zaślubin, która obrosła w szczególnie dużo przesądów.
Przesądy związane ze ślubem warto poznać jeszcze przed ostatecznym wyborem terminu ceremonii i zarezerwowaniem sali weselnej. Często mówi się bowiem, że tylko małżeństwa zawarte w miesiącach zawierających literkę "r" w nazwie mają szanse na szczęśliwą przyszłość.
Sporo przesądów jest związane także ze strojami państwa młodych. Przede wszystkim wykluczone jest, by pan młody zobaczył swoją wybrankę w sukni ślubnej przed dniem ich uroczystości. To gwarantuje pecha. Jeśli suknia podrze się przed ślubem, nie wolno jej zszywać, żeby nie prowokować sprzeczek małżeńskich. W bucie panny młodej powinien znaleźć się grosik na szczęście.
Kolejne przesądy, związane są z drogą do kościoła. Nie wolno się zatrzymywać ani cofać do domu, nawet jeśli czegoś zapomnimy. Najlepiej, jeśli młoda para będzie musiała przekupywać "bramy" zakładane przez znajomych czy sąsiadów. Po dotarciu do kościoła należy uważać na obrączki, jeśli któraś z nich upadnie na podłogę, młodzi państwo nie powinni jej podnosić. Najlepiej jeśli zrobi to za nich ksiądz lub ministrant.
Kiedy ślub dobiegnie końca, młoda para powinna zostać obsypana deszczem drobnych monet lub ryżem. Jeśli oprócz gości weselnych życzenia złoży jej ktoś obcy, małżeństwo z pewnością będzie szczęśliwe.